W mediach
Senator Bierecki: Platforma będzie boleśnie odczuwać odejście Tuska...
wPolityce.pl - 31 sierpnia 2014
Grzegorz Bierecki, Senator RP, specjalnie dla portalu wPolityce.pl, komentuje odejście Donalda Tuska z krajowej sceny politycznej. Ocenił, że na decyzji Premiera zaważyła potrzeba wygodnego etatu, połączonego z dożywotnim immunitetem. Dzięki niemu Prezes PO w uciekł przed wszystkimi kłopotami, co Platformę otaczają i osaczają. Teraz będzie z bezpiecznej Brukseli obserwował skutki swoich rządów. Senator stwierdził też, że PO niezwykle boleśnie odczuje brak Premiera Tuska, którym swym talentem do kłamania potrafił wyprowadzić ją z opresji. Bowiem jego koledzy to tylko grono drobnych złodziejaszków.
Polityce.pl: Co dalej? Co w Pana ocenie zmienia odejście Tuska ze sceny krajowej?
Senator Grzegorz Bierecki: Z całą pewnością klucze do biegu zdarzeń są w tej chwili w rękach prezydenta Komorowskiego i to on będzie decydował kto po Donaldzie Tusku zostanie najważniejszym politykiem Platformy Obywatelskiej. Zresztą, poniekąd to on właśnie staje się tym najważniejszym graczem po stronie rządowej.
A nie - jeśli zostanie premierem - Ewa Kopacz?
Z całym szacunkiem dla pani Marszałek to jednak nie ten format. O ile znajomość z Donaldem Tuskiem wystarczała by być Marszałkiem Sejmu to jest to zdecydowanie za mało by sprawdzić się w roli premiera, która to funkcja wymaga znacznie poważniejszych kompetencji.
Na ile naprawdę Donald Tusk znika z Polski? Pojawiają się głosy, że wszystko ma pozostać po staremu, ma nadal kierować PO, co byłoby rażącym naruszeniem dobrego obyczaju i demokratycznych standardów. Przecież jako szef Rady Europejskiej ma pilnować interesów unijnych, a nie polskich”.
Z całą pewnością nie da się tego połączyć. Widziałem też ekspertyzy prawne, które mówią, że byłoby to sprzeczne z prawem. Ale zgoda, niektórzy chcieliby posadzić Donalda Tuska na wszystkich stołkach, ale to niemożliwe. Pokazuje to wyraźnie słabość kadrową Platformy po Tusku. To jest człowiek, który zadbał o to by wokół niego nie wyrosły żadne poważne osobowości, który otaczał się zawsze miernotami i te miernoty boją się, że za chwilę zostaną sierotami. Stąd pewnie, z tego strachu, dzikie pomysły by łączył funkcje, których łączyć nie można.
Analizując na zimno można się Tuskowi dziwić - jako szef rządu polskiego dysponuje realną, potężną władzą. Jako szef Rady Europejskiej chyba nie?
Funkcję szefa Rady Europejskiej można opisać jako funkcję kierownika sali w której bankietują szefowie rządów. Przesiadł się z krzesła przy stole, z krzesła współdecydującego, na fotel organizatora tych spotkań. I to faktycznie jest dużo mniejsza władza.
Czytaj pełen wywiad na: http://wpolityce.pl/polityka/211708-senator-bierecki-platforma-bedzie-bolesnie-odczuwac-odejscie-tuska-a-nas-cieszy-ze-bedziemy-go-rzadziej-ogladac-w-polsce-nasz-wywiad